Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lórin Féathil
Gość
|
Wysłany: 17 Czerwiec 2005, 20:37 Temat postu: |
|
|
Da się przezyć, ale mimo wszystko w mięsie są pewne wartości odżywcze, których żadna roślinka nie dostarczy... Z resztą, czemu w takim razie elfowie jedli olvarów, a kelvarów (jak to się odmienia??) nie? To niesprawiedliwe :] Rozumiem juz nad czym Yavanna rozpaczała...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
..::feanen::..
Majtek
Dołączył: 14 Cze 2005
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Elleth Noldor o Beleriand
|
Wysłany: 17 Czerwiec 2005, 22:03 Temat postu: |
|
|
Myślę,że totalni roślinożercy istnieli wśród elfów, jak i ci którym bardziej do gustu przypadało mięso. Potrafię sobie wyobrazić ich przy ognisku jak i przy wykwintnym daniu w pięknej arystokratycznej sali...
jakby tak się zastanowić to nawet dzikie polowania dla przyjemności są możliwe... przecież elfy nigdy nie były doskonałe... tylko wieczne i piękne i wysokie i mądre i niestarzejące się i...
A posada szefa kuchni musiała is6tnieć ( na pewno w Imladris i w innych siedzibach) ;D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Haldir o Lorien
Strażnik Złotego Boru
Dołączył: 17 Cze 2005
Posty: 126
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: 19 Czerwiec 2005, 10:05 Temat postu: |
|
|
cóż... widzisz Lorinie... rośliniy jedli dlatego, że gdy zerwiesz 30 jagód z jednego krzaczka, zerwiesz 3 listki mięty, czy warzywa ktore posadzisz na nowo to roslina nie zginie. A jesli chcesz mieso ze zwierzecia musisz mu zadać śmierć i sadząc w ziemi ucho jelenia nie wyrośnie ci nowy jeleń. Teraz rozumiesz? Elfy "korzystały" z roslin ale ich nie zabijały, wiec wdg mnie ich stanowistko w tej sprawie jest jak najbardziej usprawiedliwione...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lórin Féathil
Gość
|
Wysłany: 19 Czerwiec 2005, 11:58 Temat postu: |
|
|
cóż... widzisz Haldirze... Ale jak wyrwiesz taką marchewkę, czy pietruszkę to nawet jak liście włożysz do ziemi to nowa nie wyrośnie. Czyli elfowie jedli tylko owoce? Bez warzyw korzennych? (cyz jak to sie tam nazywa ) A jak robile lembasy? Chyba z mąki... Czyli musieli trochę pszenicy zabić. Co z tego że sosieją trochę nowej... Trochę świń też moga pochodować i jak spełni świnka swoje zadanie (urodzi małe) ją zjeść... A domy i łodzie z drewna są, nie? Czyli musieli pare drzew zabić, bo nie sądzę, żeby uzywały te które same z sieie umarły...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Haldir o Lorien
Strażnik Złotego Boru
Dołączył: 17 Cze 2005
Posty: 126
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: 19 Czerwiec 2005, 12:06 Temat postu: |
|
|
oj wiesz ze nie o to mi chodzi... wiadomo ze ze zboza troche bedzie ziarna ktore da kolejny plon. No moze i ta swinka urodzi małe i w ogóle, ale myślę, że niektore plemiona zbyt kochały to co samo się porusza, biega po lasach itd. żeby to zjeść.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lórin Féathil
Gość
|
Wysłany: 19 Czerwiec 2005, 12:09 Temat postu: |
|
|
A dlaczego nie mieli kochać marchewek? Albo drzew z których robili domy i łodzie? Czemu uważasz że faworyzowali kelvarów?? To niesprawiedliwe :]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Haldir o Lorien
Strażnik Złotego Boru
Dołączył: 17 Cze 2005
Posty: 126
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: 19 Czerwiec 2005, 12:19 Temat postu: |
|
|
dlatego ze zwierzeta wydawaly im sie bliższe, bardziej hmmm elfie? (zeby nie powiedzieź ludzkie) Umiały śpiewać lub wydawać dzwięki, umiały biegać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lórin Féathil
Gość
|
Wysłany: 19 Czerwiec 2005, 12:25 Temat postu: |
|
|
Jakie to niesprawiedliwe ;( Teraz rozumiem, czemu Yavanna płakała nad losem olvarów... Kelvarowie (Kelvary? Kelvarzy??) biegają, mogą sie bronić i uciekać, są bliższe Dzieciom. Roślinki zaś tylko jako pożywienie i materiał budowlany służą ;(
|
|
Powrót do góry |
|
|
Haldir o Lorien
Strażnik Złotego Boru
Dołączył: 17 Cze 2005
Posty: 126
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: 19 Czerwiec 2005, 12:31 Temat postu: |
|
|
no cóż.... z tobą Lorinie dyskutować można w nieskończoność. Cóż, Yavanna musiała się pogodzić z faktem iż drzwa nie mają szansy się bronić, ale w końcu byli też pasterze drzew prawda?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lórin Féathil
Gość
|
Wysłany: 19 Czerwiec 2005, 12:36 Temat postu: |
|
|
Zapewne :]
No cóż, byli pasterze drzew, ale chyba niewiele selerów uratowali.
W kazydm razie, chcę tylko powiedzieć, że jest to w pewnym sensie niesprawiedliwe, żeby jeść tylko olvarów, bo kelvarowie sie ruszają :] Jeśłi założymy, ze elfowie jedli tylko owoce, tzn. nie uszkadzali samej rośliny, która sobie mogła rosnąć w pokoju, to ok. Ale wtedy dieta elfia dość uboga się staje, bo owoce wszystkich wartości odżywczych nie dostarczą...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Haldir o Lorien
Strażnik Złotego Boru
Dołączył: 17 Cze 2005
Posty: 126
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: 19 Czerwiec 2005, 12:43 Temat postu: |
|
|
cóz... elfowie nie ludzie. Nie potrzebowali az tylu wartości odzywczych. Poza tym w Środziemiu bylo wiele innych roślin niz u nas.. wiec moze bło nawet 3000 gatunkow jagod, ktore same potrafily zapewnic wszystkie wartosci odzywcze. Nie mylmy tu naszego swiata z tamtym.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elsilwen
Komanderator
Dołączył: 14 Cze 2005
Posty: 210
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: 19 Czerwiec 2005, 16:31 Temat postu: |
|
|
Co do wartości odżywczych - pamiętamy Lembasy i kordiał z Rivendell?
stawiał na nogi ,dawał pałera na kilka dni ! Naprawdę elfy miały sposoby na dostarczanie ich do organizmu.
Tym bardzie razi mnie zabijanie zwierząt dla "smaku" na stole...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lexi
Cumowniczy
Dołączył: 16 Cze 2005
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Falas... niezmiennie
|
Wysłany: 19 Czerwiec 2005, 19:55 Temat postu: |
|
|
Els, pozwól, że ja wróce do tego co mówiłam wcześniej. Mam poślizgi i nie dało rady wcześniej. Chyba się nieprecyzyjnie wyraziłam mówiąc "nacje" należało powiedzieć "rasy". Zgoda, Elfy zielone mięska nie jadały, ale to w sumie tylko niewielka grupa, podobnie jak są ludzie nie spożywający mięsa, nie mniej jednak człowiek jako istota w sensie ogólnym jest wszystkożerny i mięso róznież jest w jego jadłospisie. Nie rozdrabniam się na pojedyncze osobniki chodzi mi o ogół. Podobnie z elfami, byli wśród nich jarosze, ale generalnie ich fizjologia jest taka, że byli wszystkożerni, i jagódki i niedźwiedzie łapy... i o to mi chodziło. Valarów zaś nie wyłączyłam dlatego, że o ile będąc kims w rodzaju bóstw wcale niczego jeść nie musieli to jednak, po pierwsze zdarzało im się polować, po drugie na podobieństwo Dzieci Eru przybierali materialną podobną do ich ciał postać i bral razem z nimi udział w ucztach i hulankach w tym swoim królestwie za górami Pelori. Jedli wtedy i pili jak wszyscy ucztujący.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elsilwen
Komanderator
Dołączył: 14 Cze 2005
Posty: 210
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: 19 Czerwiec 2005, 20:21 Temat postu: |
|
|
Rabunkowa gospodarka prowadzona przez ludzi - to był lud Beora... to nie byli dzicy ludzie wschodu na bogów, ktorzy polowali na wszystko co sie rusza. Weźmy pod uwage charakter Beora. Oni w przeciwieństwie do Noldorow nie zabijali czasu dla przyjemnosci chadzając na polowanka :]
Co do
Lexi napisał: |
elfy, żyjące zasadniczo w symbiozie z naturą rozsądniej korzystały z jej dóbr, starając się nie dokonywać długofalowych szkód. Nie musi to jednak oznaczać, że z tych dóbr nie korzystały. |
zgadzam sie oczywiście, jednak wybory tychże zostawaly ich indywidulanymi sprawami. Elfy Zielone wybrały jak i wybrał Beren - obydwa przyklady miały ku temu swoje powody... Tu mamy konkretne i głębokie zżycie się ze zwierzątkami więc tenże wybór nie wydaje mi się dziwny. A że takich sytaucji było niewiele? Ale były
Cytat: |
Laiquendi posługiwali się łukiem lecz nigdy nie polowali na dzikie zwierzęta |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lexi
Cumowniczy
Dołączył: 16 Cze 2005
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Falas... niezmiennie
|
Wysłany: 21 Czerwiec 2005, 19:55 Temat postu: |
|
|
Wrócę jeszcze do początku
Haldir o Lorien napisał: |
Co wdg. was jedli elfowie, np zaraz po przebudzeniu nad Cuivienen, co jedli w czasie wędrówek, co jadano w salach Menegrothu, czy kuchnie znajdowały się na powietrzu. Czy były specjalne funkcje w spoleczenstwie które dziś możnaby nazwać "szefem kuchni", "kucharzem", "pomywaczem"?
|
Wg mnie elfy przebudzone nad Cuivienen nie rzuciły się na przebiegające w pobliżu wiewiórki i króliki celem zdobycia pożywienia. Ci, kiedy już poczuli głód sięgnęli raczej po owoce, jagody itp. Być może właśnie wyczepranie się źródeł żywności w jednym miejscu, spowodowało, że zaczęli poszukiwać innych źródeł żywności. Jak już opędzlowali wszystkie drzewa i krzaki w okolicy nie było innego wyjścia tylko zabrać się za to co do tej pory zwiewało przed nimi. Wędrówka także moim zdaniem sprzyjała temu by nabrać nawyku spożywania mięsa. Czasem bywa tak, za znacznie łatwiej znaleźć do zjedzenia zwierzaka (choćby pająka) niż roślinę.
Co do funkcji... społeczność elfów była klasowa jeśli tak można to nazwać. Dzielili się na tych lepiej i pośledniej urodzonych. Zatem i podział funkcji przy pracach takich jak kucharzenie też wydaje się naturalny.
A swoją drogą cóż to byłby za widok zobaczyć Wysoko Urodzonego Noldora szorującego osmolony kociołek
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|