|
MITHLOND Tolkien + fantastyka + historia = mieszanka wybuchowa? ;)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Haldir o Lorien
Strażnik Złotego Boru
Dołączył: 17 Cze 2005
Posty: 126
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: 17 Czerwiec 2005, 11:13 Temat postu: Arda "od kuchni" |
|
|
Jak wiemy, gusta smakowe z czasem się w kulturach zmieniają, niektorzy elfowie mogli być wyłącznie mięsożerni, z szacunku do roślin, a może co niektóre plemiona były całkowicie jaroszne ?
Co wdg. was jedli elfowie, np zaraz po przebudzeniu nad Cuivienen, co jedli w czasie wędrówek, co jadano w salach Menegrothu, czy kuchnie znajdowały się na powietrzu. Czy były specjalne funkcje w spoleczenstwie które dziś możnaby nazwać "szefem kuchni", "kucharzem", "pomywaczem"?
Liczę na przykłady
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Elsilwen
Komanderator
Dołączył: 14 Cze 2005
Posty: 210
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: 17 Czerwiec 2005, 11:37 Temat postu: |
|
|
Tak sobie myśle,szperając w pamieci, że jaroszami to mogli byc i pewnie były elfy zielone... Przecież oddalali się od ludzi i od elfow godnych bo ludzie jedli mięso. Ale elfy z tego plemienia żyły w zupełnej symbiozie z przyrodą...
Elfy godne (wysokie jak zwał) jaroszami nie były... chocby z tego względu że Aredhel uwielbiała w asyście synów Feanora śmigać na polowania. A wiadomo,że upolowanego zwierza nie zostawiali w lesie, prawda?
Cytaty ? znajde to podam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nimrodel
Gość
|
Wysłany: 17 Czerwiec 2005, 13:18 Temat postu: |
|
|
Myślę, że nie tylko o elfach tutaj mowa będzie
W końcu któż jak nie lud dzielnych niziołków kochał się w jedzeniu ?
"... najbardziej obiecująco (dla hobbitów) wyglądała olbrzymia polowa kuchnia urządzona w północnym kącie terenu. Istna armia kucharzy, zwołanych z wszystkich gospod i restauracji w promieniu kilku mil, przybyła na pomoc krasnoludom oraz innym niezwykłym gościom kwaterującym w Bag End (...)Oficjalnie podawano trzy posiłki; lunch, podwieczorek i obiad, czyli kolację..."
To z początku WP (ale komu ja to mówię ) choć niestety co do jadłospisu nie ma wzmianek, ale zaraz sięgnęłam do Hobbita i ...
" Wcale wesołe zgromadzenie! Mam nadzieję, że dla maruderów zostało coś jeszcze do zjedzenia i wypicia. Co tam masz? Herbatę? Nie, dziękuję. Co do mnie, proszę o kropelkę czerwonego wina.
- Ja też - powiedział Thorin.
- I o konfitury malinowe, i o szarlotkę. - I o paszteciki z mięsem, i o ser.
- I o gulasz wieprzowy z sałatą.
- Jeszcze ciastek, jeszcze piwa, jeszcze kawy, jeśli łaska - wołały inne krasnoludy zza drzwi jadalni.
- Bądź tak dobry i ugotuj kilka jajek - krzyknął Gandalf w ślad za hobbitem, który już kuśtykał w stronę spiżarni. - A przy okazji przynieś na zimno kurczęta pieczone i pomidory. "
To już wiemy, w czym gustowali Hobbici
Teraz ponownie czas na elfy ...
Czemu Els jesteś taka czepialska ? Czytałam twego posta, napisałam o hobbitach i znów wracamy do elfów. Tylko tyle miałam na myśli ...
Ostatnio zmieniony przez Nimrodel dnia 17 Czerwiec 2005, 13:38, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amor
Adminirał
Dołączył: 14 Cze 2005
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: 17 Czerwiec 2005, 13:22 Temat postu: |
|
|
A nie krasnoludy i Istari? A hobbity wydajami sie "wszystkożerne" Moze własnie dlatego krasnoludy i Istari mogli w jego spiżarni znaleść swoje rarytasy?
A co do wegetarianizmu elfów...
W Beleriandzie tak jak pamietam polowania były uprawiane przez elfy, jednak nie mam teraz fragmentu żeby podać. A jak polowania to chyba nie na dziką kapustę prawda?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Amor dnia 17 Czerwiec 2005, 13:28, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elsilwen
Komanderator
Dołączył: 14 Cze 2005
Posty: 210
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: 17 Czerwiec 2005, 13:22 Temat postu: |
|
|
Nimrodel napisał: |
Teraz czas na elfy ... |
a przeczytalas mojego posta chociaż? Każdy kto czytal Silma i No wie o jakich przykladach mowie... :]
Hobbity - myślalam,że one jedza wszystko co zjadalne?
A temat docztyczy mięsa w jadłospisie o ile się nie mylę?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Haldir o Lorien
Strażnik Złotego Boru
Dołączył: 17 Cze 2005
Posty: 126
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: 17 Czerwiec 2005, 13:34 Temat postu: |
|
|
niekoniecznie mięsa.... mam na mysli ogolny jadłospis. Czy istniały zawody zwiazane z gotowaniem? Jakie sztucce były uzywane? Czy był jakiś rytułał posiłku. Co mogło się po takim posiłku mówić?
(a propos, smieszne jest ze niektorzy odpowiadaja na "dziekuje" po posiłku, "na zdrowie". Dziekuje sie za towarzystwo nie za zjedzoną potrawe, tak na marginesie, no chyba ze u elfow bylo inaczej )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elsilwen
Komanderator
Dołączył: 14 Cze 2005
Posty: 210
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: 17 Czerwiec 2005, 13:52 Temat postu: |
|
|
Hal, tak sobie myśle, że elfi jadłospis nie rożnił sie zbytnio od ludzkiego czy hobbickiego.
Jesli juz to wlaśnie obecnościa mięsa, albo przyrzadzania jedzenia w ogóle. Elfy znały wiele potraw ktore dla ogólu były czymś nowym i przyrzadzania tajemnic nie znaly ( lembasy czy kordiał z Riv) ...
WP napisał: |
Pippin nie mógł sobie później przypomnieć, co wówczas jadł i pił, bo tak go oczarował blask bijący od twarzy elfów i piękna różnorodna melodia ich głosów, że przeżył tę noc, jakby śniąc na jawie. Pamiętał jednak chleb, który smakował mu lepiej, niż mogłaby smakować umierającemu z głodu najbielsza bułka, i jagody słodkie jak leśne poziomki, a dorodniejsze niż wszelkie owoce wypielęgnowane w ogrodach; wychylił do dna puchar aromatycznego napoju, świeżego jak źródlana woda, a złocistego jak letnie popołudnie. |
to kiedy hobbici spotkali Gildora.widać więc co mieli przy sobie w czasie wędrowki,a jak powiedzieli :
WP napisał: |
- Skromna to wieczerza – mówili gospodarze hobbitom – bo kwaterujemy tu chwilowo wśród lasów, z dala od naszych pałaców. Jeżeli będziemy was kiedyś podejmować u siebie w domu, ugościmy was lepiej. |
w Riv jadalo sie wystawniej... Królewskie uczty
A apropo "dziekuję" to myślę , że dziekuje sie za posiłek i dlatego dla gospodarza policzkiem może okazać sie zostawienie czegoś przez goscia na talerzu - bo to oznacza,że mu nie smakowało...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Glorfeadel
Komanderator
Dołączył: 14 Cze 2005
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Nan Elmoth
|
Wysłany: 17 Czerwiec 2005, 15:49 Temat postu: |
|
|
No tak, podziękować wypada, ale z tego co zrozumiałem to Haldirowi chodziło o odpowiedź na to nasze "dziękuję" ("proszę", "na zdrowie", whatever), co mi równiez wydaje się dość pretensjonalne. Podobnie jak "smacznego", nie przepadam za tym (tak jak i większość autorów podręczników savoir-vivre'u ). A skoro taki gruboskórny ork jak ja prawi wykłady o kulturze to Eldarowie tym bardziej mieli na pewno coś do powiedzenia na ten temat
Wracając do kuchni jako takiej, w moim subiektywym obrazie elfów potrawy mięsne nie zajmują zbyt ważnego miejsca. Oki, ja wiem, te polowania itd, ale czy wyobrażacie sobie elfów piekących ociekającego tłuszczem dzika na rożnie? Ciekawy widok. Bardziej krasnoludowie, ale bynajmniej nie twierdzę ze elfowie byli jaroszami, co to to nie.
A jeśli nie mieso, to czym kuchnia elficka różniła się od np ludzkiej albo hobbickiej? Myślę że głównie sposobem przyrządzania, podawania, całą otoczka związaną z jedzeniem. Jeśli hobbici gotowali bigos ( ) to elfowie przyrządzali jakąś sałatkę bądź zapiekankę z kapusty. Jeśli ludzie piekli chleb, to elfowie przyrządzali coś podobnego, ale bardziej pożywnego czy tez wyrafinowanego...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Haldir o Lorien
Strażnik Złotego Boru
Dołączył: 17 Cze 2005
Posty: 126
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: 17 Czerwiec 2005, 16:10 Temat postu: |
|
|
a może oni dziczyzną karmili łabędzie w Lorien? I stworzyli groźnę mięsozerne łabądki??
A tak serio... może polowania były dla przyjemności, mięsiwo obtaczano w soli jak w średniowieczu i wysyłano na handel np. krasnoludami czy ludźmi.?
Czy myślicie, że elf mógłby być tak głodny i wykończony żeby zjeść innego elfa? Lub czlowieka... krasnoluda?
I jeszcze jedno... jak elfowie odczuwali fizycznie głód? Czy jako "skręcanie kiszek",jak u ludzi? Czy może byli aż tak doskonali, iż bez odczuwania bólu wiedzieli, że muszą zjeść. A może jedli WYŁĄCZNIE dla przyjemnosci, mając w sobie jakąś energie, przez co nie musieli jeść dzieci Yavanny?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elsilwen
Komanderator
Dołączył: 14 Cze 2005
Posty: 210
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: 17 Czerwiec 2005, 16:32 Temat postu: |
|
|
Hobbit.rozdz.8 napisał: |
Sporo osób, jak gdyby elfów w zielonych i brunatnych ubraniach, siedziało w krąg na pieńkach pozostałych po ciętych dębach. Pośrodku paliło się ognisko, a dookoła płonęły łuczywa zatknięte na kilku drzewach. Lecz najpiękniejsze w tej scenie było to, że wszyscy jedli, pili i śmiali się wesoło. Zapach pieczeni taki miał urok, że cała kompania, nie tracąc czasu na narady, ruszyła naprzód i wbiegła na polanę, zgodnie chcąc prosić o jedzenie |
Ha!! więc i pieczenie na roznie diełali !! No,jasne, że nikt z Noldorow, tylko Elfy Thranduila... A upolowane mięso? zbierzmy fakt - polowania, psy myśliwskie - kurde to było hobby zabijanie zwierzątek było dla nich fajne a co za tym idzie, jaroszami nie byli...
aaaa!! jeszcze coś mi sie przypomniało... uczty w Valinorze! Jeśli jadano tam, i to wielkie wystawne uczty były przygotowywane, nawet było święto Yavanny (apropo tych wszelkich owoców jak nasze dożynki chyba ) więc elfy w Środziemiu też jadały bo lubiały... Musiały - to oczywiste,ale jako bardziej wytrwałe od ludzi, nie musiały często.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Elsilwen dnia 21 Czerwiec 2005, 20:45, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lexi
Cumowniczy
Dołączył: 16 Cze 2005
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Falas... niezmiennie
|
Wysłany: 17 Czerwiec 2005, 17:05 Temat postu: |
|
|
Nie wydaje mi się by jakakolwiek nacja Ardy (nie wyłączając Valarów) była wyłącznie mięsożerna bądź roślinożerna. Co już powiedziano elfy prowadziły kuchnię nieco bardziej wyrafinowaną i finezyjna wsmakach niż inne ludy, nie wspominajćąc że taki hobiit potrafił przyrządzić smakowicie cokolwiek by mu łapki nie wpadło, a jak sie nie dało to i na surowo skonsumować, zaś Valarowie jadale jedynie dla picu, biorąc udział w ucztach wraz z elfami.
Hal, rany boskie, musisz od razu sytuacje ekstremalne rozważać?
Nie mam pojęcia czy elfowie odczuwali głód jako burczenie w brzuchu czy skręcanie kiszek ale na pewno miał on wpływ na ich kondycję fizyczną a co za tym idzie mógł taki niedokarmiony elf z głodu sczeznąc.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amor
Adminirał
Dołączył: 14 Cze 2005
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: 17 Czerwiec 2005, 19:46 Temat postu: |
|
|
Bez energii ciałko mówi papa... Wiec głód mogli odczuwać jako no... ssanie Może nawet jako fizyczny ból(gdy baaardzo, ale to baaaardzo głodni!)... A co do jedzenia wykwintnie... Hmmm... Nie podoba mi się obraz elfów wysublimowanych wrzeraczy niesamowicie wykwintnych dań... Ale to moje zdanie. Owszem na uczty i jakieś bardzo kulturne terefere, Być moze nawet dla innych nacji ich jedzenie mogło być wysmienite ultrasłodkie i supersmaczne, gdy dla nich było normalne bo... Ten typ tak ma... Żyjąc w jakiejśtam harmonii z przyrodą i rozumiejąc ją jak nikt inny na Ardzie mogli umieć hodować takie roślinki i wiedzieć po prostu jak zrobić coś smacznego(co w ich mniemaniu było... przecietne - patrz cytat z WP post Elsi 5 wyżej).
A jeszcze co do jedzenia czegos ultra, maxi, hiper wybornego to czy nie sądzicie że mogliby, w razie kłopotów itp, wydłubać pożywną lawkę z kory albo gleby i wszamać ją z apetytem? W końcu bardzo odżywne i w ogóle, a jak nie ma jagódek pod ręką to co robić?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elsilwen
Komanderator
Dołączył: 14 Cze 2005
Posty: 210
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: 17 Czerwiec 2005, 20:20 Temat postu: |
|
|
Lexi napisał: |
Nie wydaje mi się by jakakolwiek nacja Ardy (nie wyłączając Valarów) była wyłącznie mięsożerna bądź roślinożerna. |
taak ?
Silmarillion napisał: |
Ci ludzie ścinają drzewa i polują na zwierzęta, nie możemy więc być ich przyjaciółmi i jeżeli nie odejdą, będziemy ich nękać wszelkimi możliwymi sposobami |
takimi słowami Elfy Zielone z Ossiriandu poprosiły Felagunda o przegonienie ludzi. Więc widać,że jednak czysto roślinożerne plemiona istnialy w Śródziemiu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lórin Féathil
Gość
|
Wysłany: 17 Czerwiec 2005, 20:25 Temat postu: |
|
|
Elsi, ale może chodziło o to, że ludzie zabijają zwierzęta dla zabawy... Bo jakoś elfów-jaroszy nie moge sobie wyobrazić... Nawet najbardziej zżyte z naturą plemiona ludkzie zabijały zwierzęta, czcząc je przy tym. Może tak samo elfowie - zjadali zwierzęta, ale mieli dla nich szacunek, a ludzie w barbarzyński sposób zwierzęta traktowały?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elsilwen
Komanderator
Dołączył: 14 Cze 2005
Posty: 210
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: 17 Czerwiec 2005, 20:31 Temat postu: |
|
|
Wiesz Lorin mi sie zdaje ze nie... Bo ludzie ktorych towarzystwa Elfy zielone nie chciały to ludzie rodu Beora - a oni dla zabawy niczego nie robili... tu chodzi o zabijanie zwierząt
więc teza odpada... po prostu akurat to plemie elfow było jaroszami - jak Beren, ktory w podzięce za pomoc zwierzętom po prostu ich juz nie jadł...
to naprawdę da sie przezyć ( bycie jaroszem nie jest zle wiem cos o tym )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|