Forum MITHLOND
Tolkien + fantastyka + historia = mieszanka wybuchowa? ;)
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Społeczeństwo i struktura społeczna
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum MITHLOND Strona Główna -> Kultura
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gandalf Szalony
Majtek
Majtek



Dołączył: 04 Wrz 2005
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: a kto pyta?

PostWysłany: 4 Marzec 2006, 02:12    Temat postu:

Elsilwen napisał:
Hobbit - Pippin i Merry czyż nie zostali rycerzami Gondoru drugi Rochanu ? Wink

Jasne, ale kto ich mianowal? Elf? Czy moze ludzie? Wink
Co do wasalow o ktorych mowisz. Tu bardziej chodzi o przyczenie wszelakiej pomocy. Czy to w razie wojny czy pokoju. Nie sadze aby mieli swoje ziemie, uprawiali role i placili danine krolowi. To w ogole do natury elfiej nie pasuje.
Elsilwen napisał:
Społeczeństwo Elfów było spoleczenstwem monarchistycznym - skoro był król musial miec wojsko. Kto zasilal szeregi królewskiej armii? Rolnicy? Tkacze? rybacy? Nie. -Walczyli rycerze.

Wlasnie walczyli Ci rolnicy, tkacze, rybacy. Pomysl ile oni maja lat? 200, 300? 1000? Co to jest dla elfa? Kazdy z nich mogl (i pewnie tego uczono za mlodu) przejsc sluzbe wojskowa. Szkolenie w poslugiwaniu sie bronia reczna tudziez lukiem. I niech nawet poswieca na to 20 lat. 20 lat !!! Co to jest dla takiego elfa? Mrugniecie okiem. A pomysl ile mozna sie nauczyc. I beda oni znacznie lepsi anizeli ludzcy wojownicy szkolacy sie taki sam okres czasu. Tylko dzieki temu ze nadal beda mlodzi i w pelni sil. Poza tym elfy i tak sa napakowane jakimis sterydami. Wink
Elsilwen napisał:
Wezmy pod uwage jeszcze jedna rzecz - to ludzie uczyli sie od elfow. Wiele od nich zapozyczyli. Jeśli u ludzi istniala instytucja rycerstwa, najpewniej zobaczyli ją u elfow.

Nie popadajmy w przesade. Ludzie to nie bezmozgie istoty czerpiace wszystko jak pasozyty od elfow. Oni tez potrafia myslec.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elsilwen
Komanderator



Dołączył: 14 Cze 2005
Posty: 210
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: 4 Marzec 2006, 13:02    Temat postu:

rycerstwo do elfa nie pasuje? Wybacz,ale moim zdaniem jak najbardziej.Szlachcic z ksiażęcego rodu byl rycerzem - nie w ludzkim znaczeniu tego slowa oczywiscie tylko w elfim.
Co do wasala - Tolkien wiedzial co pisze.Fealgund byl Najwyższym krolem - zadna laska mu pomoc w czasie wojny dlatego nie o nia tu chodzilo.Dwoch jego braci bylo jego wasalami.Może nie dla was ale dla mnie to co z tego wynika jest oczywiste.
Mamy wasali ktorych znamy - aegnor,Angrod,Beor..
Fingolfin zlozyl przysiege lojalnosci Feanorowi .

Moim zdaniem rycerstwo elfow istnialo i probuje wam wytlumaczyc kogo w ich szeregach widze. Ciezko powiedziec, żeby walczyli sami rycerze, skoro szlachty bylo niewiele w porownaniu z cala populacją elfow.
Rycerze w bitwach byli dowodcami. Jak dla mnie mogli w tym wypadku dowodzić do walki tychże cieśli i rybakow.Rycerz elfi to bardziej szlachcic ktory w bitwach jest dowodcą - tak to widze.
Mablung, Beleg, Glorfindel, Echtelion i byli dowodcami nawet w czasach pokoju.Mamy rozgraniczenie - Ci ktorzy mieli artystyczne hobby mieli w sobie krew królewska,- byli w tych dziedzinach artystami nie rzemieslnikami- a to roznica moi drodzy.
Mablung i reszta choc szlachcicami byli, mieli wojskowe funkcie w panstwie.
Jak dla mnie nie jest zupelnie jasne,czy byl to system patrymonialny. Cholercia,może dla elfow Tolkien wymyslil maly misz-masz...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Glorfeadel
Komanderator



Dołączył: 14 Cze 2005
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nan Elmoth

PostWysłany: 4 Marzec 2006, 14:50    Temat postu:

Dobra Gandlafie - do rybaków i rolników w armii już ją przekonaliśmy Twisted Evil Razz . Teraz następna sprawa:
Els napisał:
Co do wasala - Tolkien wiedzial co pisze.Fealgund byl Najwyższym krolem - zadna laska mu pomoc w czasie wojny dlatego nie o nia tu chodzilo.Dwoch jego braci bylo jego wasalami.Może nie dla was ale dla mnie to co z tego wynika jest oczywiste.

Przede wszystkim, z założenia wasalstwo nie było związane z osobami należącymi do jednej rodziny. O co chodziło jeśli nie o wojnę? W czym innym objawiało się bycie "wasalem" w Beleriandzie? W niczym. Mało tego, nie ma to nic wspólnego z naszym średniowiecznym pojęciem wasala. W naszej historii był to w założeniu prosty układ - w zamian za ofiarowane ziemie rycerz służył swojemu panu podczas wojny. Panowała zasada "wasal mojego wasala nie jest moim wasalem", co powodowało z czasem niezłe zamieszanie w strukturze społecznej - bywało, że gość był lennikiem kogoś, kto był lennikiem jego lennika (trójkącik) i robił się niezły sajgon. W Śródziemiu nie ma czegoś takiego jak nadawanie ziemi przez zwierzchników (za wyjątek można uznać jedynie wspomniana przeze mnie relację Eol-Thingol), więc nie ma mowy o feudalizmie i tym samym wasalstwie! Kurczak - to, że Fingolfin pomagał Feanorowi lub Aegnor & Angrod Finrodowi wynika tylko i wyłącznie z rodzinnej solidarności i poczucia jedności elfów. Kiedy Beleg i Mablung jako jedyni z Doriathu wyruszali na wojnę z Morgothem, to czy czynili oni to z powodu jakichś zobowiązań wobec Noldorków? W życiu! Czynili to właśnie z takich pobudek jak solidarność, jednoczenie się w obliczu wspólnego wroga itp.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elsilwen
Komanderator



Dołączył: 14 Cze 2005
Posty: 210
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: 4 Marzec 2006, 15:50    Temat postu:

No nie wiem...Aegnor i Angrod dostali ziemie od Felagunda.
Cytat:
Z północnych stoków Dorthonionu dwaj synowie Finarfina, Angrod i Aegnor, czuwali nad polami Ard-galenu; byli wasalami swego brata Finroda, pana na Nargothrondzie (...)
Królestwo Nargothrondu sięgało także na zachód od Narogu aż do rzeki Nenning, wpadającej do morza w Eglarest a Finrod miał zwierzchnią władzę nad wszystkimi elfami Beleriandu żyjącymi między Sirionem a morzem(...) (Finrod) powierzył pieczę nad pierwszą twierdzą swemu bratu Orodrethowi.

Wygląda na to,że król danej domeny jednak rodzielal swoje ziemie.
Jednak nie da się ostatecznie sklasyfikować systemu panujacego w Środziemiu...Zbyt duzo tu niejasnosci.Nie bylabym taka stanowcza Glor w przeswiadczeniu,że nic wspolnego z feudalizmem elfowie nie mieli.
Beor (samo to imie znaczy Wasal) stal sie takze wasalem - otrzymal ziemie i odbywal sluzbe u swego pana Felagunda.Tu nie bylo koneksji rodzinnych.Nie zapominajmy,że Beor byl jednym z pierwszych ludzi, ktorzy na ową sluzbe sie udawali.
Cytat:
żądni przygód Edainowie opuszczali swoich, by przystać na służbę do królów i wodzów Eldarów.(...)Królowie z trzech znakomitych noldorskich rodów pokładając wielkie nadzieje w sile synów ludzkich ogłosili, że każdy Edain, jeśli chce, może się osiedlić w ich królestwach. Zaczęła się więc migracja Edainów; zrazu pojedynczo, potem rodzinami i całymi gromadami
W sile - więc zasilali Noldorskie wojsko w zamian za ziemie.
Cytat:
. Król Fingolfin dał mu w lenno Dor-lomin, a Hador zgromadził tam wiele ludu ze swego szczepu i stał się najpotężniejszym z wodzów Edainów.


Jeżeli byl system patrymonialny,czyz tytul Najwyzszego Krola Noldorow po najstarszym synu Finwego - Feanorze nie powinien przejsc na Fingolfina? Jednak przeszedl na Maedhrosa,wnuka Miriel! ten dopiero zrzeka sie wladzy na rzecz wczesniej rzeczonego.W ostatecznosci po Turgonie tytulu nie przejmuje Earendil tylko najmlodsza galąź Finwego - Gil-galad.Czy nie powinien tytul wrocic do galęzi Feanora?

Cytat:
stąd śledzili, co się dzieje w Ard-galen, i wysyłali oddziały jeźdźców na tę równinę (...) Kelegorm i Kurufin ufortyfikowali Aglon i trzymali na niej znaczne oddziały wojska, strzegąc zarówno tej drogi, jak i całego terytorim Himladu
Mamy kolejnych wojskowych poza wspomnianymi i straznikami 7 bram Gondolinu i strażami granicznymi...Więcej trza poszperać w Silmie. o ile przekonaliscie mnie co do "pospolitego ruszenia" w czasie np. Ostatniego sojuszu gdzie mogli walczyc tkacze i rybacy, nie wiem czy w oddzialach wojska ktore pracowaly na okragło tacy byli. Byc może zmienili zawod - jednak musieli oddac sie jednej profesji juz wtedy.Niemozliwym jest by po 8 godzinach pracy w wojsku wracal do roboty w sznycerskim warsztacie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Glorfeadel
Komanderator



Dołączył: 14 Cze 2005
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nan Elmoth

PostWysłany: 4 Marzec 2006, 19:12    Temat postu:

Ok, przyznaję się do błędu i zwracam honor. Nie pamiętałem dokładnie tego fragmentu o Finrodzie. Niemniej jednak, są zbyt duże różnice żeby móc ot tak powiedzieć, że w Beleriandzie panował feudalizm tudzież stanowy system społeczny.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gandalf Szalony
Majtek
Majtek



Dołączył: 04 Wrz 2005
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: a kto pyta?

PostWysłany: 5 Marzec 2006, 11:26    Temat postu:

Co do wasali, lenna itp. Els poparla to ladnie cytatami i chwala jej za to. Powoli zaczynasz mnie przekonywac. Ale bede czepial sie dalej. Pozwolisz mam nadzieje? Wink
Musimy najpierw wyjasnic sobie slowo "wasal". A raczej, w jakim kontekscie uzyl go autor Silmarillionu, niejaki J.R.R. Tolkien. Wink
W sredniowieczu wasal poczatkowo dostawal lenno w zamian za przyrzeczenie pomocy militarnej w razie wojny, jak rowniez placenie roznych podatkow danin itp w formie pieniznej jak i w naturze. I rozumiem Els, ze myslisz o takiej formie. Jednak pozniej slowo wasal oznaczalo osobe, ktora swojemu wladcy, zwanego inaczej seniorem zlozyla przysiege wiernosci. I wydaje mi sie ze Tolkien piszac o wasalach mial na mysli ten drugi pozniejszy typ. Nie jako obowiazek a bardziej trakowano jako sprawe honorowa. Zadne tam placenie danin, czy bycie kims gorszym.
Idac dalej wchodzimy na rycerzy. Mylimy tutaj dwa pojecia. Rycerza i Szlachcica.
Szlachcic to osoba pochodzaca z jakichs krolewskich rodow itp. Rycerz natomiast to zolnierz. Koles ktorego zadaniem jest walka na potrzeby pana i krola oraz podrywanie niewiast. Wink W mysl mojej teorii wasalstwa przeczyl bym sam sobie. Szlchcic i Rycerz wiaza sie ze soba, gdyz stan rycerski poprzedzony musial byc szlachectwem. A szlachcicow u elfow bylo pod dostatkiem. Ciagle jacys krolowie, ksiazeta, dziedziczenie szlachectwa. Z tym sie zgodze. Ale elfi rycerze to ni przypial ni przylatal. Zreszta, ani razu Tolkien nie uzyl slowa rycerz w stosunku do rasy elfow. Elfy nie maja w sobie "checi" wojny tak jak maja to ludzie w zwyczaju. Zostawmy rycerzy ludziom, a elfom oddajmy co ich. Czyli dlugie uszy. Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elsilwen
Komanderator



Dołączył: 14 Cze 2005
Posty: 210
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: 7 Marzec 2006, 18:30    Temat postu:

Nie rozumiemy sie Gandalfie... Sad

Rycerstwo.Choc nie jestem rycerzem to cos zacytuje.
Ornatowski napisał:
[link widoczny dla zalogowanych]Choć pierwotnie rycerzem mógł zostać każdy ochrzczony mężczyzna potrafiący władać bronią jeźdźca to dość szybko prawo to zostało ograniczone do tych, którzy pochodzili z rodzin rycerskich(...)Pod koniec średniowiecza idee rycerstwa ulegają przemianie i stają się domeną ludzi najzamożniejszych, zmniejsza się przez to dostępność do stanu rycerskiego. Ze względu na bardzo duży koszt uroczystości pasowania coraz większa liczba wojowników brała udział w bitwach nie jako rycerze ale jako osoby z rodzin rycerskich czyli szlachetnie urodzone. Zaczęło kształtować się pojęcie szlachty - ludzi pochodzącej z rodzin rycerskich. Jednak idea rucerska to nie to samo co szlachectwo. Rycerstwo tym różniło się od szlachectwa że rycerzem nikt nie rodził się tak jak szlachcicem. Do szlifów rycerskich dochodziło sie długą i trudną drogą.

Nasza kochana szlachta herby zyskala dzieki rycerskim przodkom.
U elfow sprawa miala sie inaczej.
Rodziles sie "wysoko" ,w szlacheckiej (herbowej) rodzinie (choc bardziej pasuje tu slowo - arystokratycznej ,poniwaz chodzi tu o pokrewieństwo z krolem) i uczono go na rycerza /dowodcę krolewskiego. To było automatyczne.Wezmy Elronda.Byl z arystokratycznego rodu, uczony w walce byl dowodca nie zwyklym wojownikiem.Mial swoj herb i dziedzinę.
Gandalf Szalony napisał:
Zreszta, ani razu Tolkien nie uzyl slowa rycerz w stosunku do rasy elfow.
i tu sie mylisz Wink Elrohir - imię syna Elronda znaczy tyle co elf - rycerz Wink
Rycerstwo wsrod elfow widze z powodu pewnych rzeczy. Posługiwali się pewnymi zasadami,przywiązywali wielka wagę do honoru, walczyli w imię wyzszych zasad w czasie bitwy,(np.nie brali nikogo dla okupu Razz) nie każdy mógl zostać owym rycerzem /krolewskim dowodcą - musiał spełniac pewne warunki(np>kwestia urodzenia).
Oczywiście "nasi" rycerze róznia sie pod wieloma względami od tych elfich, nie nalezy jednak z powodu tychze roznic negowac calkiem istnienie ideii rycerstwa wsrod elfow. Nie ograniczajmy sie nasza historia, sprobujmy spojrzeć w historie i mentalnosc Środziemia. Nie należy kwestii rycerstwa tu i tu porownywac doslownie. Elfy jako istoty szlachetniejsze o wyzszej duchowości i honorze ideę rycerstwa wynosly wyżej niz ludzie.
Gandalf Szalony napisał:
W sredniowieczu wasal poczatkowo dostawal lenno w zamian za przyrzeczenie pomocy militarnej w razie wojny, jak rowniez placenie roznych podatkow danin itp w formie pieniznej jak i w naturze. I rozumiem Els, ze myslisz o takiej formie.
oczywiście ze o tej formie - ale tylko jesli chodzi o ludzi na sluzbie u elfów.
Elf wasal nie otrzymywal od swego pana zoldu za pracę, ale ziemię?Dlaczego nie? Jeśli ktos chcial się ożenic i usamodzielnić? Wink Ale masz rację chodzilo o wierność i o pomoc ktora otrzymywali od siebie wzajemnie.Tu nie było gorszych i lepszych.

Nie porownuje Ziemi ze Środziemiem... Choc są pewne rzeczy tam znane nam tu,trzeba dopatrzyc sie jaki wtedy i tam mialy one sens. Tolkien mówil, że Śródziemie jest tu - na tej Ziemi,ale czas jest jakby "wymyslony"... Jako że jest niesprecyzowany,próbuje dowiedziec się o jaki czas chodzi.Ot z ciekawości Wink Wszystko przemawia za Średniowieczem i tu mamy pelne pole do popisu Razz dochodze jednak do wniosku,że nie da sie jednoznacznie ustalic, jaki system spoleczny u elfow panowal. Jakis tam byl i byl baardzo elastyczny Razz


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Elsilwen dnia 14 Marzec 2006, 14:30, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lexi
Cumowniczy
Cumowniczy



Dołączył: 16 Cze 2005
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Falas... niezmiennie

PostWysłany: 14 Marzec 2006, 11:58    Temat postu:

Wybaczcie, że trochę się cofnę w dyskusji, ale mam nieco zaleglości a czuję potrzebę odpowiedzieć na pytania Twisted Evil

Otóż w świecie i społeczności elfów istniał bardzo starannie uporządkowany (żeby nie rzec ścisły) i hierarhiczny podział na klasy.

Glorfeadel napisał:
Lexi napisał:
napisał:
Wydaje mi się, że generalnie każdy elf był spokrewniony z jakimś konkretnym rodem, domem czy jak to tam zwać.

A mi się nie wydaje...

to się przygotuj na dłuuugi wykład Twisted Evil

Gandalf Szalony napisał:
To ze Wladcy elfijscy byli to nie ulega watpliwosci. Ale skad oni sie wzieli?

odpowiedz brzmi: to pierwsi przebudzeni nad Ciuvienen. Są trzy elfie plemiona i trzy królewskie rody i były trzy pary elfów ktre przebudziły się jako pierwsze. Nawet pomiędzy nimi istnieje pewna hierarcha zależąca od tego w jakiej kolejności się budzili. Imin, Tata i Enel - trzej elfi królowie, w przyszłości protoplaści władców Vanyarów, Norldorów i Telerich. I nie było żadnych wybrów, zostało odgórnie zaprogramowane przez samego Stwórcę.


Gandalf Szalony napisał:
Wladze obejmowal ten kto posiadal najwieksza charyzme i za nim szedl lud. Widac to podczas podrozy do Valinoru, kiedy to po kolei zaczely sie odlaczac rozne grupy pod roznymi przywodcami.

Nie. Władza należała do tych, którzy należeli do trzech pierwszych przebudzonych rodów. Nie byli to oczywiście ci sami, ale ich potomkowie. Jakkolwiek odporne na śmierć, to jednak nie do końca były przecież elfy odporne na fizycznie zużycie swich ciał, a od chwili przebudzenia do momentu wyruszenia do Valinoru upłynęło trochę czasu. Poza tym, od czasu do czasu dziesiątkowanie urządzał przecież Melkor ze swoją kompanią.

Kolejni w hierarchii są obudzeni jako następni. To już nie królewskie rody, ale książęce, również cieszące się wielkim szacunkiem. Dlaczego tak właśnie się dzieje? Każda z przebudzonych grup, zanim odnajduje i przebudzi następną, żyje trochę na świecie, poznaje go, tworzy słowa i nazwy rzeczy. Kiedy dołączają kolejne grupy, ci obudzeni wcześniej mają już pewien bagaż doświadczeń i wiedzy. I tak właśnie ustalała się hierarchia. Budzą się nie pojedynczy elfowie lecz pary, to założyciele rodów. Musi to im dawać przewagę nad tymi którzy od nich będą się uczyć. Siłą rzeczy stają się dla nowych autorytetem. Ostatni przebudzeni i tych jest najwięcej to po prostu elfie pospólstwo. Od razu mówię, że słowo pospólstwo w odniesieniu do elfów nie koniecznie musi oznaczać tego samego co w odniesieniu do ludzi. Elfowie nie są bezmyślnym stadkiem. Posiadają wolną wolę. To oczywiste, że w takim przypadku muszą zdarzać się konflikty i różnice zdań, zwłaszcza pośród tych, którzy czują się w swojej grupie równi sobie. Stąd podziały i wędrówki, ci w jedną, ci w drugą stronę. Wątpię by było tak, że ktokolwiek rzekł sobie "ja nie idę" i już tworzyła się wokół niego frakcja.

Gandalf Szalony napisał:
Nawet jesli chodzi o tych trzech najwyzszych Ingwe, Finwe i Elwe, to gdy dostali zaproszenie przybycia do Valinoru, krolami jeszcze tedy nie byli. Zostali wybrani w roli poslow jako Ci najmadrzejsi, tym ktorym najbardziej ufano. Krolami zostali wtedy gdy nastapil podzial na hufce po powrocie na Środziemie.

Zgoda nie byli królami, ale należeli właśnie do trzech najstarszych rodów, królewskich. Nie wiem czy w momencie spotkania z Oromem żyli jeszcze owi najstarsi, bardziej prawdopodobne jest że już dawno przenieśli się do Sal Mandosa. Wiadomo jednak, że nie wszyscy wyruszyli znad Cuivienen na Zachód. Być może było tak, że poszli przede wszystkim młodzi i żądni przygód. Przywódców jednak wybrali według ściśle ustalonej hierarchii i nie ma w tym żadnej przypadkowości.

Gandalf Szalony napisał:
Co do dziedziczenia wladzy ktora w koncu posiedli to byla ona dziedziczona w pewien sposob i na pewno stanowila glowna sile przetargowa przy wybieraniu kolejnych wladcow. O ile jakies wbory byly przeprowadzane. Tu sie zastanawiam nad bardziej spontanicznym wyborem wladzy. Wladcy zazwyczaj zyli cholernie dlugo i zdazyli w tym czasie spolodzic od groma malych elfikow, ktore przejma po nich schede.

Władza była dziedziczona z ojca na najstarszego syna i to było podstawowa zasada. Pozostali synowie mogli się najwyżej ustawić grzecznie w kolejce i uzbroić w cierpliwość, bez większej jednak nadziei na doczekanie się. Nie ma tu miejsca na spontaniczność. Przejęcie następowało w sposób tak oczywisty dla wszystkich, że nikomu nawet nie przyszłoby do głowy kwestionowanie praw następcy ani tym bardziej wynoszenie kogokolwiek poza ustalonym trybem, choćby był nie wiem jak zasłużony czy mądry.

Ktoś wcześniej polemizował też z moją teorią o przynależności do rodów i domów. Będę jej bronić. Istniała takowa jak najbardziej. W elfiej społeczności nikt nie pozostaje zawieszony w próżni. Wcześniej mówiłam w jaki sposób można ustalić ilość wiodących rodów pomiędzy elfami. Wszyscy, którzy przyszli na świat na przestrzeni dziejów należą do któregoś z owych rodów. Od pozycji społecznej rodu zależy też pozycja danego elfa, albo należy do książąt albo do szlachty, albo do pospólstwa.

Gandalf Szalony napisał:
Co do herbow to czemu nie. Podczas wojen musieli byc jakos oni rozroznialni. Kazdy ze swoim sztandarem. Szlachta elficka pewnikiem mogla posiadac herby, ale nie bylo to tak popularne jak wsrod ludzi.

No to kilka cytatów, dla niepewnych czy tak było w istocie:
Silmarillion napisał:
(...)Gwindor wbrew woli Orodretha ruszył na północ, aby pomścić swego brata Gelmira poległego w bitwie Dagor Bragollach. Przybrali znaki rodu Fingolfina i szli pod sztandarem Fingona(...)

(...)hufiec pod sztandarami synów Feanora zaatakował tyły wojsk nieprzyjacielskich(...)

(...)wtedy to Noldorowie wzięli się po raz pierwszy do kucia mieczy i włóczni. Sporządzali też tarcze i zdobili je godłami rywalizujących rodów i szczepów(...)


Niedokończone Opowieści napisał:
(...)Kształt tarczy zdumiał jednak Tuora, była bowiem podłużna i zwężała się ku dołowi. Na błękitnym polu widniało białe skrzydło łabędzie (...)

Jak widać godła, herby i symbole były dość powszechnym i chętnie wykorzystywanym elementem elfiej kultury, znanym już na długo przed pojawieniem się ludzi w Śródziemiu, ściśle przyporządkowującym tych którzy je wykorzystywali do konkretnych rodów i szczepów. Miały więc swoją siłę i cel. Nie były jedynie estetycznymi ozdobnikami. Wątpię też by sztandary były jedynie powiewającymi sobie ot tak na wietrze szmatami, skoro były wyraźnie rozpoznawalne do kogo przynależą. Barwy, symbole, herby i godła, były bardzo popularne, może nawet bardziej niż wśród ludzi, bo elfy były chyba znacznie bardziej tradycjonalistami i konserwatystami niż ludzie i niechętnie dokonywali odstępstw od swoich zwyczjów, hierarchii itp. To tyle o godłach i hierarchii.

Glorfeadel napisał:
Dobra Gandlafie - do rybaków i rolników w armii już ją przekonaliśmy . Teraz następna sprawa:

przedwczesna to radość Twisted Evil , o rybaków i rolników w czynnej służbie nie będę się kłócić, bo nie od dziś wiadomo, że żadna armia wyłącznie rycerstwem stać nie może i tzw. armatniego mięsa też trochę musi posiadać, ale o stan rycerski będę walczć do upadłego, tylko może w nastepnym poście, bo ten już i tak długi i żebyście mnie w związku z tym jakąś anatemą nie obłożyli Razz

w każdym razie stan rycerski w elfiej społeczności jak najbardziej istniał, "panowie szlachta" Twisted Evil


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Glorfeadel
Komanderator



Dołączył: 14 Cze 2005
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nan Elmoth

PostWysłany: 14 Marzec 2006, 20:06    Temat postu:

Lexi napisał:
Glorfeadel napisał:

Lexi napisał:


Wydaje mi się, że generalnie każdy elf był spokrewniony z jakimś konkretnym rodem, domem czy jak to tam zwać.


A mi się nie wydaje...


to się przygotuj na dłuuugi wykład Twisted Evil


Nadal czekam na wyjasnienie, daczego uważasz, że "każdy elf był spokrewniony z jakimś konkretnym rodem, domem" (w domyśle - "szlachetnym rodem" - bo tak zinterpretowałem Twoją wcześniejszą wypowiedź - jeśli źle, to proszę o sprostowanie)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lexi
Cumowniczy
Cumowniczy



Dołączył: 16 Cze 2005
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Falas... niezmiennie

PostWysłany: 28 Kwiecień 2006, 22:11    Temat postu:

W rzeczy samej muszę sprostować Twój domysł, bo pisząc "rodach lub domach" widziało mi się to tak bardziej ogólnie, nie chodziło mi ograniczenie wyłącznie do rodów "szlachetnych". Nad Kuivienen obudziła się określona ilość elfich par i moja teoria zakłada, że owe pary właśnie, to założyciele wspomnianych rodów i domów. Natomiast kwestia tego, kto był na ile w tej układance szlachetny, to już osobny temat Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum MITHLOND Strona Główna -> Kultura Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin