MITHLOND

Lórin Féathil · Gość

O Czarnej Mowie wiemy nie za dużo. Sam Tolkien uważał, że to jest niezwykle plugawy język i głównie z tego powodu go nie rozwinął. Jednak ja uważam, że ten język jest bardzo ciekawy, jego gramatyka, polegająca głównie na doczepianiu różnych końcówek i partykuł, jest osobliwa. Mimo iż Czarna Mowa mi przypomina odgłosy wymiotne Razz

uważam, że jest to interesujący język i ubolewam nad tym, że profesor Tolkien go nie rozwinął.
A Wy co o tej mowie sądzicie?

Glorfeadel

Niby plugawy i parszywy język, ale mi też się podoba i żałuję ze jest go pokazane tak niewiele w porównaniu do języków elfickich. Zdołałem ściągnąć kilka "słowników" czarnej mowy, ale jest to mimo wszystko dość ubogi zbiór słów. Zresztą, "czarna mowa" to pojęcie chyba raczej umowne, bo przypuszczam ze kazde plemię orków miało jakiś swój osobny dialekt. Najbardziej popularny dialekt mordorski jest niczego sobie Smile

("Ash nazg thrakatuluk itd" Wink

)

Tyel

Nie do końca... orkowie mieli rzeczywiście własne dialekty, ale głównie opierające się mimo wszystko na wspólnej mowie. Jak pisał sam Tolkien nie każdy był w stanie nauczyć się tego języka. Z pewnością posługiwali się nim oprócz Saurona Nazgule, a także pewnie i inni ale co do orków miałbym pewne wątpliwości.

Negrivisea

Dla moich jakże czułych elfio-podobnych uszu ta mowa to poprostu jakieś rzęzienie. No ale do tych bestialskich Orków bardzo pasuje Smile