pan_ciastko |
Wysłany: 12 Listopad 2006, 14:30 Temat postu: |
|
Słyszałam kiedyś taki kawał o chińczykach i lodówce. Był wprawdzie głupi i wcale nie śmieszny, ale zaintrygowało mnie to czy ta żarówka faktyczne gaśnie. I kiedyś, kiedy nikogo nie bylo w domu, zaczaiłam się do kuchni i nie zapalając światła otworzyłam lodówke I STAŁA SIĘ ŚWIATŁOŚĆ Lodówka rzucała blask na noże, mikser i chlebak. Więc już byłam pewna, że po otwrciu lodówka świeci, że nie jest zepsuta. Zaczełam eksperyment... powoli, delikatne przymykałam lodówke przez cały czas obserwując światło i nagle... Światło zgasło a lodówka była jeszcze lekko otwarta
A więc moja lodówka pomyślnie przeszła testy i u niej światełko gaśnie po zamknięciu |
|